poniedziałek, 24 czerwca 2013

Rozdział 2

- Cze-Cześć, Selena - wydukałam totalnie zaszokowana. Boże. Byłam w samej bieliźnie okryta tylko ręcznikiem i stałam tak przed obcymi ludźmi. Czułam jak moje policzki robię się coraz bardziej czerwone. 
- Chyba przyszłam, to znaczy przyszliśmy w nieodpowiednim momencie,więc może...
- Nie, nie! W porządku - powiedziałam gorączkowo - wejdźcie. Po prostu spodziewałam się tylko Ciebie i myślałam, że zdążę się no ten... ubrać. 
Wszyscy zaczęli wchodzić śmiejąc się z wypowiedzianych przeze mnie słów. CO DO CHOLERY ICH TAK ŚMIESZY?! Czy to takie zabawne, że stoję przed nimi wszystkimi prawie naga?! W sumie... To trochę zabawna sytuacja. Weszłam do salonu gdzie wszyscy już się rozgościli. Zaczęłam się po ciuchu śmiać.
- Co cię tak śmieszy? - usłyszałam głos nieznanego mi chłopaka siedzącego na kanapie. BOŻE. Jakie on miał piękne brązowe oczy. Był nieziemsko przystojny. A ja... O NIE. Momentalnie zrobiłam się czerwona. 
- Może to?! - ktoś podszedł do mnie od tyłu i ściągnął ze mnie ręcznik. Pisnęłam. Zostałam w samej BIELIŹNIE! Co tu się w ogóle dzieję? Moje reakcja była trochę opóźniona, ale w końcu się ogarnęłam i szybko pobiegłam do pokoju by się ubrać. 
Justin's POV :
- Co cię tak śmieszy? - spytałem się Sendi... Sendi? Albo Selenie? Nie ważne. Spojrzała na mnie i jej policzki pokrył rumieniec. Już miała mi odpowiedzieć gdy podbiegł do niej Chris i ściągnął z niej ręcznik.
- Może to?! - powiedział przez śmiech, rzucając ręcznik w moją stronę. Nie złapałem go... byłem zbyt zapatrzony na ciało tej... Seleny. Była cholernie seksowna. Miła idealnie płaski brzuch, zajebiste cycki i nogi, za które nie jedna dziewczyna by zabiła. A gdy odwróciła się by iść  się ubrać, myślałem, że mój "przyjaciel" zaraz stanie na baczność. Mmm... Co za tyłek! Rany jakie ona miała ciało. Muszę ją przelecieć. Jak najszybciej. Jako pierwszy. Myślę, że po tym jak na mnie spojrzała nie będę musiał jakoś specjalnie się o nią starać. Sama wskoczy mi do łóżka. Zaśmiałem się po wpływem ekscytacji. 
- Hej stary. Z czego się tak cieszysz? - spytał Sean siadając obok mnie.
- Zaliczę ją - powiedziałem unosząc przy tym znacząco brwi.
Selena's POV  : 
Kurde.Kurde.Kurde.Kurde. Wparowałam do mojego pokoju. Ciężko dysząc oparłam się o drzwi i przeczesałam ręką wilgotne jeszcze włosy. CO TO MIAŁO W OGÓLE BYĆ?! Pobiegłam do łazienki i szybko ubrałam wcześniej uszykowane rzeczy (czyt. krótkie spodenki, zwiewną fioletową bluzkę, sięającą nad pępek, czarne vans'y). Sięgałam własnie po suszarkę gdy usłyszałam pukanie do mojego pokoju.
- Proszę! - krzyknęłam z łazienki. Po chwili obok mnie ze zmieszaną miną stanęła Ariana. 
- Strasznie cię przepraszam Selena. Nie wiedziałam, że Chris wypali z takim czymś. Strasznie mi...
- W porządku- wtrąciłam jej się w zdanie - na prawdę. Nic się nie stało. Jakoś przeżyję - mówiłam nadal się malując.
- Hmm... Może zejdziemy do wszystkich no dół i w końcu ich poznasz?
- Jasne. - powiedziałam z uśmiechem na świeżo pomalowanych ustach. Wyszłyśmy z łazienki i zeszłyśmy na dół do reszty osób, których zresztą jeszcze nie znałam. Wszyscy spojrzeli na mnie. Uśmiechnęłam się do nich lekko.
- No więc Selena to jest Demi, Sean jej chłopak, Katherine - w tym momencie poczułam na sobie ostry wzrok dziewczyny. Spojrzałam jej w oczy, z których sączył się jad. Czy ja jej coś zrobiłam? - ten koleś, który ściągnął ci ręcznik to Chris.
- No hej. Wiesz sory mała. To tylko taki żarcik. Mam nadzieję, że nie jesteś zła?
- Umm... Jasne, spoko. Miło was poznać.
- A mnie nie przedstawisz? - spytał chłopak siedzący na kanapie. 
- Sorki Jus już cię przedstawiam - zaśmiała się słodko - Selena Justin, Justin Selena.
Uśmiechnęłam sie do niego na co on z uśmiechem na ustach mrugnął do mnie. Ten chłopak już drugi raz dzisiaj sprawił, że się zarumieniłam.
- Kurde! - niespodziewanie krzyknęłam Demi - spóźnimy się na imprezę do Josha. 
Wszyscy zerwali się na równe nogi. Patrzyłam na nich zdezorientowana. CO?
- Selena idziesz z nami? - spytała słodkim głosem Ariana.
- Ja nie wiem... znaczy ja nie...
-No chodź. Proszę, proszę, proszę! Zapoznam cię ze wszystkimi. Będzie fajnie. Zobaczysz!
-Oh... No dobra. Ale jak mi się tam nie spodoba to wychodzę - nim zdążyłam to powiedzieć już byłam poza domem, przed którym zaparkowane były dwa samochody. 
- Dobra. Ariana, Demi i Sean jadą z Chrisem, a ja zabieram Kat i Selene - powiedział Justin ze satysfakcją w głosie. 
Katherine idąc do samochodu zmierzyła mnie tym swoim pogardliwym spojrzeniem. Wzdrygnęłam się. Ruszyłam w stronę samochodu Justina, chciałam usiąść na przednim siedzeniu, ale Katherine wyprzedziła mnie i z chamskim uśmieszkiem wsiadła do samochodu. O co jej do cholery chodzi?! Obróciłam się i już miałam wsiadać do samochodu gdy usłyszałam za sobą głos Justina.
- Mała... Obiecaj mi coś.
- Um... Zależy co.
- Obiecaj, że zatańczysz ze mną choć jeden raz.
- Spoko, nie widzę problemu - uśmiechnęłam  sie do niego, na co on tylko pokiwał głos na znak, że usłyszał i uśmiechnął się. Podczas jazdy niejednokrotnie napotkałam wzrok Justina w lusterku. Po około 10 minutach jazdy samochód zatrzymał się. Gdy otworzyłam drzwi uderzyła mnie fala głośniej muzyki. Wow... Było to bardzo... bardzo dużo ludzi! Chris zaparkował za nami wraz z resztą moich nowych znajomych. Z samochodu wyskoczyła Ariana i podbiegła do mnie. Prowadząc mnie do domu powiedziała po raz drugi dzisiaj :
- Zobaczysz! Będzie Super! 
Wchodząc do domu od razu zostałam zaciągnięta do "kącika" z alkoholem. 
- Wiesz. Nie wiem czy powinnam pić.
- Oj no weź... Odrobina alkoholu ci nie zaszkodzi, a poza tym trzeba porządnie zakończyć wakacje. 

- No dobrze...- powiedziałam i nie do końca przekonana wzięłam plastikowy kubek z tanim piwem do ręki. 
Pół godziny później byłam po trzech kubkach alkoholu i tańczyłam razem z innymi. Alkohol szumiał mi w głowie. Nagle na moich biodrach poczułam parę silnie zaciskających się dłoni i ciepły oddech na szyi. Przeszły mnie ciarki podniecenia.


- Gdzie mój obiecany taniec kochanie?

_____________________________________________________________________________
Tak oto jest i DRUGI rozdział. Na samym początku przepraszam za błędy i zachęcam do czytania i komentowania. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Kurde. Liczba wejść na tego bloga strasznie motywuję do pisania. Dziękuję <3

czwartek, 20 czerwca 2013

Rozdział 1

Biegłam przez ciemny las. Ktoś mnie gonił. Tak cholernie się bałam. Ostre gałęzie drzew i krzewów raniły mnie w nagie ramiona i nogi. Niespodziewanie zahaczyłam nogą o przewrócone stare drzewo...upadłam...
Próbowałam się podnieść lecz na marne. Byłam zbyt słaba. Poddałam się i leżałam na zimnej mokrej ziemi czekając na goniącą mnie osobę. Wkrótce usłyszałam kroki. Z szybko bijącym sercem patrzyłam jak tajemnicza postać zbliża się do mnie. Osoba wymierzyła we mnie pistoletem, nacisnęła spust i...
- Selena! Selena! - otworzyłam szeroko oczy słysząc mojego tatę. Spojrzałam na niego. Siedział z wielkim uśmiechem na twarzy i patrzył się na mnie.
- Co? - spytałam nadal nie w pełni przytomna.
- Dojechaliśmy już na miejsce - mój tata był bardziej podekscytowany tą przeprowadzką niż ja!
Zaśmiałam się pod nosem i wysiadłam razem z nim z samochodu. Przejechałam wzrokiem po okolicy.
Moim oczom ukazało się pełno różnokolorowych, o różnych wielkościach domów jednorodzinnych, przed którymi rosły soczysto zielone, zadbane trawniki. Słychać tu śmiechy dzieci, które bawiły się na podwórku jednej z will. Mój wzrok padł na mojego tatę idącego, w kierunku dużej białej willi. Dom był cudowny.
Duży uśmiech pojawił się na mojej twarzy.  Tu jest pięknie, pomyślałam. Ruszyłam w stronę drzwi mojego nowego domu. Gdy weszłam do środka przejechałam wzrokiem po pomieszczeniu, a raczej pomieszczeniach.  Była tam duża kuchnia otwarta na jadalnie, która była oddzielona małą ścianką od nowocześnie urządzonego salonu, oczywiście na parterze była również łazienka. Zauważyłam duże kręte schody i nie czekając dłużej szybko na nie wbiegłam. Gdy weszłam na piętro zobaczyłam długi, jasny korytarz z czterema parami drzwi. Otworzyłam pierwsze drzwi, za którymi stał mój tata rozmawiający przez telefon. Za pozostałymi 2 parami drzwi były łazienka i pokój gościnny. Natomiast za gdy otworzyłam ostatnia, a zarazem czwarte drzwi doznałam szoku. Pokój był ogromny. Miał fioletowy ściany i duże podwójne szklane drzwi przez, które wychodziło się na balkon, z którego było widać nasz zielony ogród z dużym basenem. Wracając do pokoju. Pod ścianą stało duże dwuosobowe łóżko z baldachimem, obok stały szafki z budzikiem i lampką. Naprzeciw łóżka wisiał plazmowy telewizor, a pod nim stała wieża. Jak to w pokoju było tu jeszcze biurko z laptopem i parę innych dupereli. Mój wzrok przykuły dwie kolejny pary drzwi. Otworzyłam pierwsze i w moich oczach pojawiły się iskierki szczęścia. Za drzwiami była wielka garderoba wypełniona już moimi rzeczami. Strasznie się cieszę, że nie muszę tego sama robić. Tak jestem leniem. Za drugimi drzwiami była łazienka. Tak. Duża piękna łazienka. To jest to co kocham.
Schodząc na dół po swoje walizki zerknęłam kątem oka na zegarek, była 14:16. Będąc już w pokoju rozpakowałam rzeczy, które nie znajdowały się w garderobie. Gdy już wszystko było pochowane z ciężkim westchnieniem padłam na łóżko. Rany. Ale gorąco. Zamknęłam oczy... Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudził mnie promienie zachodzącego słońca, które wpadały do mojego pokoju przez drzwi od balkonu. Przetarłam zaspane oczy i sięgnęłam po mojego iPhona by sprawdzić godzinę. Była 19:30. Nieźle sobie pospałam. Z westchnieniem wyszłam z mojego pokoju. Było strasznie cicho.
- Tato?! - krzyknęłam by sprawdzić czy jest w domu, ale nie odpowiedział. Wzruszyłam ramionami i zeszłam   do kuchni. Zauważyłam na blacie karteczkę. Była od taty. "Pojechałem na chwilę do pracy, a potem jadę jeszcze do sklepu. Nie chciałem cię budzić, więc jak wstaniesz to zadzwoń". Nie czekając dłużej wyjęłam telefon i wybrałam numer taty.
- Halo? - usłyszałam jego zachrypnięty głos.
- Hej. Po co miałam zadzwonić?
- Chciałem wiedzieć kiedy się obudzisz, bo wiesz... Niedaleko nas mieszka moja stara przyjaciółka jeszcze z czasów szkoły i ona ma córkę, w twoim wieku. Pomyślałem, że mogłaby do Ciebie przyjść.
- Tato nie musisz tego robić. Jest piątek, na pewno już się z kimś umówiła - powiedziałam zażenowanym głosem.
- Kochanie nie możesz cały czas siedzieć w domu. Z resztą Kristen powiedziała, że już rozmawiała z Arianą.
- Uhh... Dobra - powiedziałam rozłączając się jednocześnie. Strasznie wkurzało mnie gdy  tata na siłę szukał mi przyjaciół. Cała w obawie przed nową znajomą i zła na tatę stwierdziłam, że wezmę prysznic. Uszykowałam sobie rzeczy i poszłam do łazienki. Wchodząc pod prysznic odkręciłam zimną wodę, która ukoiła moje rozgrzane ciało. Przymykając oczy wyobraziłam sobie mój pierwszy dzień w nowej szkole, to jak wszyscy się do mnie uśmiechają i chcą mnie poznać... Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk dzwonka do drzwi. Jak oparzona wyskoczyłam spod prysznica, szybko założyłam bieliznę i okryłam się ręcznikiem. Z mokrymi włosami i z mokrym... wszystkim! cholera, zbiegłam po schodach pędząc do drzwi. Otworzyłam je, a przede  mną zobaczyłam niską, drobną dziewczynkę, a za nią... PIĘĆ INNYCH OSÓB! O MATKO... 
- Hej. Mam na imię Ariana - uśmiechnęła się dziewczyna.


___________________________________________________________________________
No więc w końcu jest pierwszy rozdział! Przepraszam, że tak długo.
Mam nadzieję, że się wam spodoba i będziecie czekać na następny rozdział, który powinien pojawić się już niedługo. Przepraszam za wszystkie błędu <3

czwartek, 13 czerwca 2013

Bohaterowie


Selena Gomez  17 lat- po śmierci matki wraz z ojcem przeprowadza się do Kanady.
          Jest osoba nieśmiałą, ale potrafi się zabawić, szalona,przyjacielska.
Po ostatnim związku boi się zakochać, nie chce być znów zraniona.



Justin Bieber 17 lat - przywódca szkolnej elity.
Każda dziewczyna w szkole pragnie aby choć na nią spojrzał. 
Podrywacz, imprezowicz, egoista, przespał się z większością dziewczyn ze szkoły i nie tylko.
Nie szuka stałego związku.



Ariana Grande 17 lat - jedna z dziewczyn należąca do szkolnej elity.
Miła, przyjacielska, uczuciowa, imprezowiczka, urocza.
Skrycie podkochuję się w Christianie. Przyszła przyjaciółka Seleny.


Christian Bieber 17 lat - kuzyn Justina, mieszkają razem.
Również należy do elity. Tak samo jak swój kuzyn jest strasznym podrywaczem.
Dużo imprezuję, codziennie wyrywa inną laskę. 


Demi Lovato 17 lat - członkini elity. Przyjaźni się z Arianą od dzieciństwa.
Jest przyjacielska, sympatyczna, lubi się zabawić. Również będzie przyjaciółką Seleny.
Dziewczyna Sean'a.


Sean Faris 17 lat - Przyjaciel Justina i Chrisa, zaprzyjaźni się też z Seleną.
Członek elity. Zanim zaczął chodzić z Demi był taki sam jak jego kumple.
Czy wróci do dawnych nawyków?



Katherine Faris 17 lat - przyszywana siostra Sean'a również należąca do popularnej grupy. Każdy chłopak w szkole jest na jej skinienie palcem jednak ona pranie Justina.
Arogantka, seksowna, rozkapryszona, zalotna.. Uwielbia być adorowana i zdobywana. Jest mściwa i przebiegła. Potrafi być miła tylko gdy czegoś chce. Od samego początku nienawidzi Seleny. 
Jest przeciwko niej. 











Witajcie! :)

Witajcie kochani! Mam na imię Kamila, mam 15 lat i pochodzę z Poznania.
Postanowiłam założyć bloga. Lubię pisać  i mam nadzieję, że zaciekawię was moim opowiadaniem. Postaram się jak w miarę możliwości jak najszybciej dodawać rozdziały <3