Próbowałam się podnieść lecz na marne. Byłam zbyt słaba. Poddałam się i leżałam na zimnej mokrej ziemi czekając na goniącą mnie osobę. Wkrótce usłyszałam kroki. Z szybko bijącym sercem patrzyłam jak tajemnicza postać zbliża się do mnie. Osoba wymierzyła we mnie pistoletem, nacisnęła spust i...
- Selena! Selena! - otworzyłam szeroko oczy słysząc mojego tatę. Spojrzałam na niego. Siedział z wielkim uśmiechem na twarzy i patrzył się na mnie.
- Co? - spytałam nadal nie w pełni przytomna.
- Dojechaliśmy już na miejsce - mój tata był bardziej podekscytowany tą przeprowadzką niż ja!
Zaśmiałam się pod nosem i wysiadłam razem z nim z samochodu. Przejechałam wzrokiem po okolicy.
Moim oczom ukazało się pełno różnokolorowych, o różnych wielkościach domów jednorodzinnych, przed którymi rosły soczysto zielone, zadbane trawniki. Słychać tu śmiechy dzieci, które bawiły się na podwórku jednej z will. Mój wzrok padł na mojego tatę idącego, w kierunku dużej białej willi. Dom był cudowny.
Duży uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Tu jest pięknie, pomyślałam. Ruszyłam w stronę drzwi mojego nowego domu. Gdy weszłam do środka przejechałam wzrokiem po pomieszczeniu, a raczej pomieszczeniach. Była tam duża kuchnia otwarta na jadalnie, która była oddzielona małą ścianką od nowocześnie urządzonego salonu, oczywiście na parterze była również łazienka. Zauważyłam duże kręte schody i nie czekając dłużej szybko na nie wbiegłam. Gdy weszłam na piętro zobaczyłam długi, jasny korytarz z czterema parami drzwi. Otworzyłam pierwsze drzwi, za którymi stał mój tata rozmawiający przez telefon. Za pozostałymi 2 parami drzwi były łazienka i pokój gościnny. Natomiast za gdy otworzyłam ostatnia, a zarazem czwarte drzwi doznałam szoku. Pokój był ogromny. Miał fioletowy ściany i duże podwójne szklane drzwi przez, które wychodziło się na balkon, z którego było widać nasz zielony ogród z dużym basenem. Wracając do pokoju. Pod ścianą stało duże dwuosobowe łóżko z baldachimem, obok stały szafki z budzikiem i lampką. Naprzeciw łóżka wisiał plazmowy telewizor, a pod nim stała wieża. Jak to w pokoju było tu jeszcze biurko z laptopem i parę innych dupereli. Mój wzrok przykuły dwie kolejny pary drzwi. Otworzyłam pierwsze i w moich oczach pojawiły się iskierki szczęścia. Za drzwiami była wielka garderoba wypełniona już moimi rzeczami. Strasznie się cieszę, że nie muszę tego sama robić. Tak jestem leniem. Za drugimi drzwiami była łazienka. Tak. Duża piękna łazienka. To jest to co kocham.
Schodząc na dół po swoje walizki zerknęłam kątem oka na zegarek, była 14:16. Będąc już w pokoju rozpakowałam rzeczy, które nie znajdowały się w garderobie. Gdy już wszystko było pochowane z ciężkim westchnieniem padłam na łóżko. Rany. Ale gorąco. Zamknęłam oczy... Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudził mnie promienie zachodzącego słońca, które wpadały do mojego pokoju przez drzwi od balkonu. Przetarłam zaspane oczy i sięgnęłam po mojego iPhona by sprawdzić godzinę. Była 19:30. Nieźle sobie pospałam. Z westchnieniem wyszłam z mojego pokoju. Było strasznie cicho.
- Tato?! - krzyknęłam by sprawdzić czy jest w domu, ale nie odpowiedział. Wzruszyłam ramionami i zeszłam do kuchni. Zauważyłam na blacie karteczkę. Była od taty. "Pojechałem na chwilę do pracy, a potem jadę jeszcze do sklepu. Nie chciałem cię budzić, więc jak wstaniesz to zadzwoń". Nie czekając dłużej wyjęłam telefon i wybrałam numer taty.
- Halo? - usłyszałam jego zachrypnięty głos.
- Hej. Po co miałam zadzwonić?
- Chciałem wiedzieć kiedy się obudzisz, bo wiesz... Niedaleko nas mieszka moja stara przyjaciółka jeszcze z czasów szkoły i ona ma córkę, w twoim wieku. Pomyślałem, że mogłaby do Ciebie przyjść.
- Tato nie musisz tego robić. Jest piątek, na pewno już się z kimś umówiła - powiedziałam zażenowanym głosem.
- Kochanie nie możesz cały czas siedzieć w domu. Z resztą Kristen powiedziała, że już rozmawiała z Arianą.
- Uhh... Dobra - powiedziałam rozłączając się jednocześnie. Strasznie wkurzało mnie gdy tata na siłę szukał mi przyjaciół. Cała w obawie przed nową znajomą i zła na tatę stwierdziłam, że wezmę prysznic. Uszykowałam sobie rzeczy i poszłam do łazienki. Wchodząc pod prysznic odkręciłam zimną wodę, która ukoiła moje rozgrzane ciało. Przymykając oczy wyobraziłam sobie mój pierwszy dzień w nowej szkole, to jak wszyscy się do mnie uśmiechają i chcą mnie poznać... Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk dzwonka do drzwi. Jak oparzona wyskoczyłam spod prysznica, szybko założyłam bieliznę i okryłam się ręcznikiem. Z mokrymi włosami i z mokrym... wszystkim! cholera, zbiegłam po schodach pędząc do drzwi. Otworzyłam je, a przede mną zobaczyłam niską, drobną dziewczynkę, a za nią... PIĘĆ INNYCH OSÓB! O MATKO...
- Hej. Mam na imię Ariana - uśmiechnęła się dziewczyna.
___________________________________________________________________________
No więc w końcu jest pierwszy rozdział! Przepraszam, że tak długo.
Mam nadzieję, że się wam spodoba i będziecie czekać na następny rozdział, który powinien pojawić się już niedługo. Przepraszam za wszystkie błędu <3
Mam nadzieję, że się wam spodoba i będziecie czekać na następny rozdział, który powinien pojawić się już niedługo. Przepraszam za wszystkie błędu <3
Jezu rozdział świetny * . * hmmm to było dobre
OdpowiedzUsuńOtworzyłam je, a przede mną zobaczyłam niską, drobną dziewczynkę, a za nią... PIĘĆ INNYCH OSÓB! O MATKO... No Selena nie spodziewała się tylu osób tylko jednej. Hmmm zaszalej w 2 rozdziale . No i zapraszam do mnie :D na http://mysticfallskrainamarzen.blogspot.com/
A i usuń weryfikację obrazkową . To utrudnia dodawanie komentarzy :D
UsuńBoskiee *-*
OdpowiedzUsuńZajebiste *o*
OdpowiedzUsuń