czwartek, 18 lipca 2013

Rozdział 5

Justin's POV :
Nadal oszołomiony ruszyłem w stronę salonu. Wchodząc tam zobaczyłem moich przyjaciół siedzących wygodnie na kanapach, oraz Selene, która spojrzała na mnie przelotnie. Musze postarać się o to by mi zaufała. Tylko jak? Może Sean mi poworze, w końcu jest z Demi i chyba powinien wiedzieć coś o takich sprawach. 
- Ej stary! Chcesz browara?! - z zamyślenia wyrwał mnie głos krzyczącego Chrisa.
- Jasne! Jeszcze pytasz?! - wziąłem od niego piwo i usiadłem obok naburmuszonej Katherine.
- Coś się stało? - szepnąłem jej do ucha, a moje usta dotknęły jej skóry. Przeszedł ją zauważalny dreszcz. Doskonale wiem jak na mną działa, a że teraz jestem wkurzony i muszę rozładować jakoś całe napięcie to nie zaszkodzi jak trochę ją nakręcę. Spojrzałem przelotnie na pozostałych, jednak nikt na nas nie patrzył. Wszyscy byli zbyt zajęci dyskutowaniem na jakiś temat. To dobrze.
- Teraz już nic - powiedziała, a jej głos zadrżał gdy moje usta przyssały się do jej szyi. Jęknęła. Po chwili oderwałem się od niej zostawiając na jej skórze dużą i bardzo widoczną malinkę. Spojrzała na mnie ciężko dysząc. Pewnie spodziewała się czegoś jeszcze, ale zamiast tego ja uśmiechnąłem się do niej i siadając wygodniej otworzyłem swoje piwo ciągnąc z niego porządny łyk. Poczułem na sobie czyjś wzrok. Spojrzałem w bok i ujrzałem Selene, która patrzyła na mnie z szeroko otwartymi oczyma. Mrugnąłem do niej szeroko się przy tym uśmiechając, a przewróciła oczami i powiedziała coś do Ariany. Niespodziewanie poczułem czyjąś rękę głaszczącą moje udo niebezpiecznie blisko mojego krocza. Zgadnijcie czyja to była ręka...

Selena's POV :
Justin... Katherine... Oni się obleśni! Gdy zobaczyła jak Justin zaczyna całować ją po szyi, a potem robi jej jeszcze malinkę, skrzywiłam się. Poczułam zazdrość? O nie, na pewno nie! Ugh... jak ten chłopak mnie denerwuje! 
- On jest obleśny - powiedziałam do Ariany.
- Co? Kto? - spytała zdezorientowana.
- Uh... No Justin. Przed chwilą obściskiwał się z Kat! - prawie krzyknęłam. Na szczęście nikt oprócz jej mnie nie słyszał. Ariana zrobiła obojętną minę.
- No co ty? Hahahah - zaśmiała się - Pewnie jest napalony. Nie zdziwię się jak zaraz pójdą na górę i...
- O nie! - przerwałam - nie pozwolę, żeby zrobili "to" w moim domu, a co dopiero w moim lub mojego taty łóżku. - spojrzałam na nią po czym oby dowie roześmiałyśmy się. 
- To co, gramy w butelkę? - zapytał Sean przytulając Demi. To spojrzała na niego i przytaknęła tak jak pozostali. Ariana oczywiście klasnęła w dłonie jak małe dziecko co prawiło, że zaśmiałam się. 
- A ty Sel? Grasz? - spytała mnie Demi siadając obok mnie. Mam pewne wątpliwości co do tej "zabawy" no, ale w sumie raz się żyję. 
- Em no tak, czemu nie - uśmiechnęłam się. 
Wszyscy usiedliśmy w kółku. Oczywiście Chris chciał kręcić butelką jako pierwszy, zresztą zdziwiłabym się gdyby nie chciał.  Wypadło na Sean'a.
- Hahah no stary! - zawturował Chris, już wiedziałam, że wpadł na głupi pomysł - musisz rozebrać się do naga i zapukać do najbliższego domu, a gdy ktoś ci otworzy spytasz się czy możesz tak pójść na plaże - powiedział śmiejąc się. Przez chwilę panowała kompletna cisza, ale zaraz wszyscy  wybuchnęliśmy śmiechem, oczywiście oprócz biednego Sean'a, który siedział naburmuszony. Jakoś wcale mnie to nie dziwi. Ja osobiście nigdy bym czegoś takiego nie zrobiła i myślałam, że Sean też nie jednak zmieniłam swoje zdanie gdy zobaczyłam jak mój nowy kolega zdejmuje koszulkę ukazując swój umięśniony brzuch, który swoją drogą był cholernie seksowny. Sean był już bez spodni.
- Hahaha bo się zaraz posikam - Chris cały czas się śmiał, oczywiście Justin do niego dołączył i przybili sobie piątkę. Sean stał przed nami w samych bokserkach, gdy chwycił brzegi majtek zakryłam momentalnie ręką oczy i czekałam spokojnie, aż skończy swoje głupie zadanie.  Sam fakt, że nigdy nie widziałam penisa utrudniał wszystko. Boże co ja tu robię? Nie! Co oni tu robią?! Cholera. Przecież mieliśmy oglądać filmy, a zamiast tego mój kolega lata nago po moim osiedlu. Super. Zdjęłam powoli rękę z twarzy zauważając, że wszyscy głośno się śmiejąc kierują się do drzwi. 
- Zawstydzona? - usłyszałam za plecami. Oh... Bieber no bo kto by inny. 
- Nie - powiedziałam chłodno. Justin westchnął i usiadł obok mnie.
- Słuchaj. Przepraszam za to co powiedziałam wcześniej i za to co chciałem zrobić wtedy na imprezie - powiedział patrząc mi w oczy. Szczerze to nie spodziewałam się tego. - Poczułaś się urażona i ja to rozumiem. Mam nadzieję, że przyjmiesz moje przeprosiny i zostaniemy przyjaciółmi - spojrzał na mnie wyczekująco. W zasadzie nawet nie wiedziałam co powiedzieć. Zaskoczył mnie.

Justin's POV : 
Tak, tak. Zdecydowałem się ją przeprosić. Stwierdziłem, że może gdy ja przeproszę to... Teraz siedze koło niej na kanapie i czekam jak debil, aż mi odpowie. Spojrzałem jej w oczy. Piękne oczy... Co?! Bieber co ty gadasz?!
- Dobrze. - powiedziała w końcu - przyjmuje przeprosiny - mówiąc to uśmiechnęłam się. Wyglądała słodko gdy się uśmiechała. Cholera... muszę przestać to robić. Mimowolnie też się uśmiechnąłem.
- Jeszcze jedno - powiedziała gdy chciałem wstać.
-Tak?
- Na drugi raz mógłbyś nie obściskiwać się z Katherine?- zapytała z zażenowaniem w głosie. 
Zaśmiałem się.
- A co? Jesteś zazdrosna? - spytałem zazdrosny.
- Oczywiście, że nie - powiedziała rumieniąc się. Ta jasne, a ja jestem Einstein.
- Jasne, jasne - spojrzałem na nią. Teraz była już czerwona jak burak - rumienisz się mała.
- Nie, wcale, że nie - powiedziała i wstała.
- Gdzie idziesz?
- Do reszty. Chce zobaczyć to przedstawienie - zaśmiała się słabo. Dobrze wiem, że kłamie. To cnotka, nigdy nie wiedziała nagiego chłopaka i na pewno nie ma ochoty teraz go oglądać. Zapewne ja ją speszyłem. Cóż... nic nie poradzę, że tak działam na kobiety.

_________________________________________________________________________________

No więc proszę bardzo. Nowy rozdział :) Mam nadzieję, że się podoba.
Już niedługo pojawi się nowa postać, która może dużo namieszać...
@GimberLoveJB to mój twitter, na którym będę powiadamiała o nowych rozdziałach :)
Zapraszam również do komentowania, to na prawdę motywuję kochani :) Dziękuję za to, że w ogolę ktoś to czyta :) <3



3 komentarze:

  1. Hhahah rozdzial swietny :D Myslalam ze oczywiscie wypadnie na Sel i ona bedzie musiala cos zrobic .... :D a konkretnie pocalowac JB :D Czekam na nexta. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. błagam dodaj nowy rozdzał! ♥
    @kidrauhl169

    OdpowiedzUsuń